Jest moja majówka, jest!
Cieszę się, szczególnie z "Chemii śmierci", bo Beckett pisze świetnie, czytałam ją dawno temu i nawet ostatnio myślałam z kim by się tu wymienić, żeby do neigo wrócić... Przyszedł sam, a raczej za sprawą ederlezi - "Baśnie z tysiąca i jednej nocy..."
Nawiasem mówiąc nie mam pojęcia, skąd wiedziała, że kocham kisiel i jem go codziennie!
Zwracam uwagę na pomysłową wiosenną zakładkę w prawym górnym rogu :-)
Wow super paczuszka! Gratulacje!
OdpowiedzUsuńPomysł na zakładkę rzeczywiście rewelacyjny:)super podarunki:)
OdpowiedzUsuńChyba się pomyliłaś, paczuszka jest ode mnie, nie od panipoirot. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńTak!
UsuńPomylone, a ja też nie sprawdziłam :(
Zaraz poprawię :)
Nie podpisałaś?
UsuńNo właśnie podpisałam na pocztówce raczej na 100%.
OdpowiedzUsuń